Niby nic wielkiego, zwykłe jezioro jakich wiele na pomorzu. A jednak chce tam wrócić. To co mnie urzekło to cisza przy której z oddali słychać szum morza. To co piękne to stada ptaków (kaczki, łabędzie, albatrosy, mewy) siedzące dumnie na resztkach mostu drewnianego na środku jeziora. Niczym nie zakłócona zieleń, czysta woda, rześkie powietrze. Nigdy nie zapomnę zachodu słońca oglądanego z małej łódki, a w oddali świateł latarni morskiej. Krajobraz wyjęty ze snu.